środa, 31 października 2012

ROZDZIAŁ 4. MUCHA

       Bywa tak, że gdy przechodzi przez pusty korytarz, czuje coś  niewyobrażalnie miłego i jednocześnie przerażającego. Czuje się samotna na tym świecie, sama, jakby była jedyną istotą na świecie, ale, rzecz jasna, czuje też niewysłowioną ulgę dzięki temu, że nikt na nią nie patrzy, nikt jej nie obserwuje, nie ocenia. Wolność zawarta w tejże chwili samotności, która daje jej poczucie bezpieczeństwa i niebezpieczeństwa, powoduje  tę chwilę magii, z której pobiera ona jedyną radość w tych chłodnych murach, murach szkoły. Nazwijmy to magią pustego korytarza.

wtorek, 30 października 2012

ROZDZIAŁ 3. KAKTUS


       Poranek był jak zwykle ciężki i nie chciało jej się zwlec z łóżka. Leżała więc sobie, dopóki nie przypomniała sobie o komputerze i popisaniu z Lucyferkiem przed szkołą. Co jak co, ale podniesienie na duchu by jej się przydało. Zwlekła się więc, i to dosłownie, z łóżka i sennie, niczym zombie podeszła do biurka. Kliknęła włącznik. Przy okazji, jak co tydzień, podlała kaktusika po matce, który od jej śmierci stał na jej biurku. Był to jej ulubiony kwiat w domu, więc aby mieć matkę bliżej siebie, postawiła go zaraz po jej śmierci obok monitora.

środa, 24 października 2012

ROZDZIAŁ 2. CZARNOWŁOSY

       - Alone! - Krzyczał ktoś w oddali, tak, jakby jego głos wydobywał się z głębokiej toni. - Alone! - Nie wołał jej, tylko bez celu wykrzykiwał jej pseudonim, jakby go smakował. Smakował... To z pewnością był męski głos.
       Otworzyła oczy i nic nie mogła dojrzeć. Z każdej strony otaczała ją czerń, niczym gesty czarny dym, który to wywoływał w sercu potworne uczucie przerażenia i niemocy. Co jest?- Spytała samą siebie w myślach. Mogłaby się założyć, że gdy kładła się spać w jej pokoju, nie zalegała aż taka ciemność. Za oknem chyba świecił księżyc w pełni, a może to było tydzień temu? Pełnia... Chyba tydzień temu, ale i tak powinien księżyc wisieć na niebie, a nawet jeśli było ono zachmurzone, to i tak nie powinno być tu aż tak cie...

niedziela, 14 października 2012

ROZDZIAŁ 1. SAMOTNOŚĆ

       Senność przymykała już jej powieki. Powinna już iść spać, ale Lucyferek pisał na gg, a ona bardzo lubiła z nim rozmawiać. Posiedzi jeszcze i popisze. Jutro czeka ją przecież tylko sprawdzian z historii, a do szkoły i tak jakoś wstanie. Właśnie... Sprawdzian. Przetarła oczy. Słabo znała te wszystkie tematy o wojnie, a książka już dawno wylądowała w plecaku, nawet nieotwarta dzisiejszego dnia. Niedobrze, ale jak mogła zrezygnować z czytania tego interesującego tomu o elfach? Sama okładka wraz z tytułem bardzo ją przyciągały, nie mówiąc już o przeczytanych rozdziałach. Do tego dochodziła znajomość z tajemniczym Lucyferkiem. Nie znała go w realu i poznać pewnie nie będzie miała okazji, ale przynajmniej z kimś rozmawiała. Rozweselał ją i zawsze, gdy miała doła, a zdarzało się to ostatnio często, pisała do niego, a on jej odpisywał pocieszające wiadomości.

Obserwatorzy